tag:blogger.com,1999:blog-435453629387535154.post999707141541674177..comments2024-03-17T22:53:25.648+01:00Comments on The Rise of Ttuce: 11. We promised the world we would tame itNocebohttp://www.blogger.com/profile/09238392611476128842noreply@blogger.comBlogger14125tag:blogger.com,1999:blog-435453629387535154.post-333750592542420882016-01-01T20:26:47.692+01:002016-01-01T20:26:47.692+01:00uch, w końcu spokojna chwila, by wrócić do Ttuce. ...uch, w końcu spokojna chwila, by wrócić do Ttuce. <br />parę razy parskałam śmiechem, bo Chi Chi to mistrzyni kreowania zabawnych sytuacji. Plotkarski ród Namecjan też był niezłą ripostą :D <br />Tak sobie czytając Twoje opowiadanie zdałam sobie sprawę, że chyba moje jest zbyt monotematyczne; tutaj jest tyle różnych pomysłów, wynalazków, wątków... stories of my fantasyhttps://www.blogger.com/profile/05080497425917432046noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-435453629387535154.post-36243807395158216662015-06-09T14:16:39.833+02:002015-06-09T14:16:39.833+02:00Szczęście to jedno, lecz komentując innym, najczęś...Szczęście to jedno, lecz komentując innym, najczęściej również sami dostajemy komentarze. Tak to zazwyczaj wygląda. Naprawdę możesz wskazać mi kilka blogów, których nie czytasz a mimo tego dostajesz komentarze od ludzi je prowadzących? <br /><br />Oczywiście, nie można odnosić się do rozdziałów sprzed 7 lat, a krytyka stylu zazwyczaj powinna dotyczyć 3 ostatnich notek, bo to one świadczą na jakim poziomie jest obecnie autor. <br /><br />Wiem, ale tu nawet nie chodzi o lepsze czy gorsze pisanie, świeże spojrzenie zawsze wyłapie coś, czego nie widzi oko pisarza. A czasami po prostu popełniamy błąd, nawet o tym nie wiedząc lub rozumiejąc to po czasie, czy też - jak wspomniałaś - kiedy ktoś zwróci nam uwagę. <br /><br />Najbardziej cenię wszelkiego rodzaju rodzaju krytykę (uwielbiam się doskonalić, a to niemożliwe bez innych ludzi) i polemikę ("dlaczego tak postąpił?", "czy to możliwe, aby...?" itp.), więc jeśli tylko będziesz miała chęć, jestem otwarta na wszelkie sugestie i pytania. <br /><br />Już rozumiem ;). Masz trochę racji, chociaż w trakcie pisania również skupiamy się na konkretnej postaci, rozbudowując ją bardziej czy zagłębiając w jej psychikę dogłębniej. A odnosząc to do mojej powieści, poświęcenie większej uwagi Vegecie, jest po prostu ciekawsze, bo to Saiyanin z mroczną przeszłością. Opisywanie młodości Bulmy nie ma sensu, bo było przedstawione w DB.<br /><br />O tej parze można naprawdę wiele napisać, ja tylko żałuję początkowych, kiepskich (bardzo!) rozdziałów. Pod względem stylistycznym czy gramatycznym są tragiczne, ale byłam wtedy bardzo młoda, poza tym takie rzeczy można zmienić (czasochłonne, tak, lecz możliwe). Szkoda natomiast wykreowanych bohaterów, których zachowania odbiegają od kanonu. Kiedyś może zmienię je całkowicie ;). <br /><br />Haha, świetnie dogadywali się po scaleniu, ale teraz Vegeta ma traumę do końca życia :)<br /><br />Pozdrawiam, <br />Sylwek<br /><br />P.S. Dlaczego u Ciebie trzeba wybrać jedzenie, aby udowodnić, że nie jest się robotem? :D Czy to konieczne za każdym razem? ;pSylwekhttp://vegeta-i-bulma2.blog.onet.plnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-435453629387535154.post-8725466420632113732015-06-03T12:28:54.268+02:002015-06-03T12:28:54.268+02:00Również odpiszę u Ciebie. :)Również odpiszę u Ciebie. :)Nocebohttps://www.blogger.com/profile/09238392611476128842noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-435453629387535154.post-41867591634153521032015-06-03T12:11:42.467+02:002015-06-03T12:11:42.467+02:00To nie jest unoszenie się honorem. Po prostu nie u...To nie jest unoszenie się honorem. Po prostu nie uznaję takich tekstów i zawsze odbiorę je tylko w jeden sposób: promowanie swojego bloga. Wiem jak wygląda ten świat, siedzę w tym z 10 lat (V&B od 8), więc trudno mi uwierzyć, że ktoś 12 lat prowadzi bloga i tego nie dostrzega. Bo nieważne, ile się tym zajmujemy, ważne jak komentujemy. Znam osoby posiadające blogi, które twierdziły, że tak bardzo podoba się im moje opowiadanie, że na pewno będą tu wpadać (to samo pisały u innych), lecz na moją odpowiedź, że ja nie jestem zainteresowana ich twórczością, znikały w tempie ekspresowym. Nie ufam bloggerom, większość chce mieć wyższą statystykę a najłatwiej zrobić to reklamując się na blogach o podobnej tematyce. To najprostszy sposób na pozyskanie czytelników (oraz komentarzy, rzecz jasna!). <br /><br />Cóż, odebrałam to jako spam, ale skoro nie takie miałaś zamiary to wybacz, że tak to odczułam. Co nie zmienia faktu, że nie wymieniam się na komentarze, a kiedy jakieś opowiadanie mnie interesuje, czytam i komentuje bez podawania swojego. <br /><br />Mój styl z pierwszych notek jest tragedią i komedią w jednym. Dlatego pozostawię to bez dodatkowych, zbędnych słów. Oczywiście, człowiek doskonali się bezustannie. Jednak mogłabyś napisać konkretnie nad czym powinnam popracować, będę wdzięczna za konstruktywną krytykę :). <br /><br />Tak, Vegeta i Bulma to nietypowa para, jednak Bulma wiedziała na co się porywa (w końcu na Nameck była przerażona samą myślą o księciu), jak wiele czeka ich wyrzeczeń i przeszkód. Poza tym ona lubi taką swobodę, możliwość wyjścia na kawę z koleżankami, zakupy, a później powrót do domu. Myślę, że gdyby nie bogactwo Bulmy, mogłoby być krucho z ich związkiem. Wtedy byliby bez robotów, bez kasy na wszystko, a Vegeta do pracy za pieniądze się nie kwapi ;p Wymieniłaś wady i jestem tego samego zdania, lecz spójrzmy na zalety. Jeden z najsilniejszych mężczyzn we Wszechświecie, dawny książę, kosmita, a więc wyróżnienie (próżność Bulmy została połechtana), jako jedna z 2 kobiet zdobyła nietypowego faceta i jako jedyna usidliła dawnego mordercę. I poznała jego zupełnie inną, bardziej ludzką naturę. To widać w ich rozmowach, zgodzie na treningi syna, opiece nad Brą. Przecież Vegeta mógłby odpuścić, odlecieć, nie jadać z nimi śniadań, siłą zmusić Bulmę do bycia podwładną. Ona o tym wie i dlatego widzi jego uczucie, które na to nie pozwoli. Są razem bardzo długo a nadal jest między nimi chemia, a te wszystkie kłótnie podkręcają atmosferę. I nie mogą bez siebie żyć. A odnośnie zabawnych zalet: Vegeta nie interesuje się innymi kobietami (w przeciwieństwie do Yamchy, na co Bulma narzekała) i ma go pod kontrolą, nie licząc kilku epizodów oraz moich pewnych planów w tym kierunku...<br /><br />A co do relacji Vegeta-Goku to uwielbiam takie podteksty, zwłaszcza mogąc doprowadzić Vegetę do furii :P<br /><br />Pozdrawiam,<br />Sylwek<br /><br />P.S. Myślę, że dość słodko, dlatego następnym razem (o ile taki będzie) oczekuję krytyki :)Sylwekhttp://vegeta-i-bulma2.blog.onet.plnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-435453629387535154.post-14380344061495406702015-06-02T19:50:58.500+02:002015-06-02T19:50:58.500+02:00Och, ale Gohan przecież się zakochał, ale nie umia...Och, ale Gohan przecież się zakochał, ale nie umiał jej tego powiedzieć, a kiedy ją pocałował gdy uratował ją na Vitani pomyślał, że ona po prostu go nie chce, tylko przyjaźń. Z resztą dziewczyna nie miała pojęcia czym jest miłość, a czy jakikolwiek Saiyan wiedział? Tylko nieliczni, a i tak nie rozpowiadali tego wokoło. Poza tym Chi-Chi miała go za oczko w głowie i ani myślała mu wspominać o dziewczynach, a teraz jak ma Gotena to już leje na to i nawet szuka sobie bogatej synowej!!Killallhttp://saiyan-princess.blog.onet.plnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-435453629387535154.post-76313067963023605432015-06-02T17:37:12.456+02:002015-06-02T17:37:12.456+02:00Sara nie stosuje żadnej maskarady, po prostu jest ...Sara nie stosuje żadnej maskarady, po prostu jest zawziął :D Zniszczył ją w najmniej przyjemny sposób, zwłaszcza kiedy odkryła, że jest jej kimś więcej a tu lustro się posypało. W obecnej chwili, naprawdę mogłaby go zabić, a gdyby zobaczyła jak Videl ciągnie Gohana niemal wtulona w niego jak to zrobiła na oczach Sharpnera... o rany bogów! Zmiotłaby wszystko z powierzchni Ziemi :D Oszczędziłam jej tego widoku. Ale póki co nie zdecydowałam do końca czy będzie happy end czy nie... taka ze mnie łajza :DKillallhttp://saiyan-princess.blog.onet.plnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-435453629387535154.post-78717616991389146122015-06-02T10:40:58.264+02:002015-06-02T10:40:58.264+02:00Co do notki i Veggiego ;) Cóż pierwotnie miał prze...Co do notki i Veggiego ;) Cóż pierwotnie miał przegrać, ale nie być wcalę słabszym, po prostu skill. Jednak zdecydowałam się na żal i szaleństwo Sary, które uniemożliwiało jej skupienie się na walce. Gniew i agresja zniknęły a w zamian tego pojawił się żal i rozgoryczenie. Całą tą najgorszą, morderczą aurę przepędził up skill Vegusia :D<br />Co do opowieści dalszej. Masz rację, Sara to cwana bestia, szczególnie na etapie jakim się znajduje. Kombinuje i planuje, stara się wyprzedzać wszystkich o trzy kroki. Jednak jak bardzo ma ochotę skrzywdzić Gohana, tak nie mogła mu pozwolić na okropny przydomek :D Pewnie gdzieś tam głęboko w sobie zostało coś jeszcze z starej Sary, która zrobiłaby dużo dla swojego.... przyjaciela.Killallhttp://saiyan-princess.blog.onet.plnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-435453629387535154.post-77058837199507583212015-06-02T10:35:34.275+02:002015-06-02T10:35:34.275+02:00Więc to tak, z tymi futrzaczkami. W każdym bądź ra...Więc to tak, z tymi futrzaczkami. W każdym bądź razie zły, podły, okrutny, bez serca Freezer złamał mi serce :D Czemu nie wybrał brzydszych stworzeń? Ja tego nigdy nie zapomne ;D Hah. Tak wracając do frezeera na dłużej... Oh myślę nad jakimś odcinkiem specjalnym, z resztą nigdy takiego ne napisałam, a przecież tak mało wiadomo o tym co Sara robiła u tyrana. Nie licząc tego pobytu z Gyniu. Musiałabym sie dłużej nad tym zastanowić.<br />Ta... Gohan słabeusz pierwszy :( Ja filmu z Freezerem jeszcze nie widziałam ;P Obejrzałam sobie ostatnio ponownie historie bardocka :P<br />Ps. Dzięki, dzięki! Gohan nie słaby, to moje motta xDKillallhttp://saiyan-princess.blog.onet.plnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-435453629387535154.post-6052516815934153082015-06-01T22:59:45.526+02:002015-06-01T22:59:45.526+02:00Weee! Cieszę się. :D I jeszcze nie dziękuję - jesz...Weee! Cieszę się. :D I jeszcze nie dziękuję - jeszcze kilka dni stresu przede mną, aa!Nocebohttps://www.blogger.com/profile/09238392611476128842noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-435453629387535154.post-90386198756828361212015-05-30T22:40:35.273+02:002015-05-30T22:40:35.273+02:00Droga Nocebo.
Jestem w końcu na bieżąco i mogę śmi...Droga Nocebo.<br />Jestem w końcu na bieżąco i mogę śmiało stwierdzić, że bardzo mi się podobało. Przynajmniej tutaj nie zginęły niewinne puchate stworzonka! Tekst genialny, wiele opisów i zabójcze odzywki Vegety i Bylmy. Hah zaśmiać się można jak wspomniał o piosence bingo xD Czyż nie był wtedy rewelacyjny? xD Szkoda jedynie, że nie pojawił się w tekście Gohan, mój ulubieniec, choć w Twoim opowiadaniu to pewno go nie lubię, a Sara nakopałaby mu do dupy jednym palcem ;)<br />Przejęcie kontroli Kakarotto jest całkiem dobrym pomysłem ,tylko się zastanawiam jak to możliwe, czy to sprawka tego "magika" no i dlaczego jego natura jest taka agresywna, taka wielce neandertalska. Przecież... a z resztą co ja się będę wywodzić, po prostu nie rozumiem czemu Goku jako on prawdziwy jest szalonym pomyleńcem :D Matkę miał spokojną, a Bardock był niesamowicie inteligentny, więc skąd? Nawet Raditz nie był tak popaprany :D<br />Ach no i spotkała Raditza na #105, ale wciąż nie wiemy jak niby ją ocalił. Czekam na to, chcę wiedzieć ;P<br />Ps. ZZaskakująco jesteś dobra nie wyjawiając zawartości fioletowej sakiewki oraz tego jak ona przyczynia się do życia głównej bohaterki, a mnie zżera ciekawość na co ona prawdopodobnie jest chora, że bez tego może umrzeć. <br />Pozdrawiam ciepło<br />Ps2. piszę, piszę mam już 5 stron (wciąż do poprawki) Killallhttp://saiyan-princess.blog.onet.plnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-435453629387535154.post-67261155895563689992015-05-30T00:03:43.555+02:002015-05-30T00:03:43.555+02:00Uprzejmię donoszę o możliwości zagłębienia się w m...Uprzejmię donoszę o możliwości zagłębienia się w moim komentarzu w poprzedniej (10) notce ;)<br />BuziakiKillallhttp://saiyan-princess.blog.onet.plnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-435453629387535154.post-70116936485280608792015-05-28T23:34:39.806+02:002015-05-28T23:34:39.806+02:00Jednym słowem WoW!! :D
Ten rozdział chyba najbardz...Jednym słowem WoW!! :D<br />Ten rozdział chyba najbardziej mi się podoba, szkoda Goku na razie ale myślę że jakos sobie z tym poradzi ;)<br />I jeśli bedzie opijanie po premierze to gratuluję :DAnonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-435453629387535154.post-39821821087701763822015-05-28T18:23:09.968+02:002015-05-28T18:23:09.968+02:00Bo to kreuje suspens, noo! xDBo to kreuje suspens, noo! xDNocebohttps://www.blogger.com/profile/09238392611476128842noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-435453629387535154.post-79357595835231650752015-05-28T18:16:10.193+02:002015-05-28T18:16:10.193+02:00Wow, będe pierwszy jeśli chodzi o komentarz :D. No...Wow, będe pierwszy jeśli chodzi o komentarz :D. No więc tak, Goku no cóż, przestał istnieć jak na razie. Po drugie, chyba TTuce leci na Piccolo i chciała by mieć mnóstwo dzieci z jajek, albo mi się zdaje ;-;. A po trzecie, to czekam na więcej, bo ty zawsze jakoś dziwne to kończysz, no cóż xD. Ogólnie pozdrawiam i czekam na dalsze rozdziały<br />Z poważaniem<br />Kenzuran Blade River<br /><br />Anonymousnoreply@blogger.com